Miejsce kwitnących wiśni. - ->Elledien->

Argentum · Wezyr

<Argentum wyjęła kota z włosów i spojrzała na niego. Podeszła do Lukana i Kirai>
- Przepraszam, czyj to kot?

Lukan · Kuglarz

- Dziecinko nie ciągnij mnie za moj szanowny płaszcz bo zmuszasz mnie do zastosowania brutalnych metod jakim jest zatopienie kłów w twojej bogu ducha winnej szyjce
<powiedział z mdłym usmiechem>

Kirai · Nadworny mag

<Puściła płaszcz a jaj ręka opadła zrezygnowanie. Nadal jedna patrzyła trochę maślanym wzrokiem na Lukana. Zaczęła bardzo cicho>
- Chciałam być tylko uprzejma...
<Przerzuciła wzrok na Argentum i znacznie żywiej podbiegła do niej na czterech łapach>
- Przepraszam za tego gówniarza...

Argentum · Wezyr

- Nic się nie stało
<powiedziała cicho i spojrzała na Lukana>
- Pójdę już. Nie chcę przeszkadzać...

Lukan · Kuglarz

- Uprzejmość wobec mnie przestała obowiązywać jakieś 20 lat temu, więc daruj sobie, dziecinko
<rzucił sucho>
- I nie musisz mnie przepraszać. Obmacywanie obcych facetów w poszukiwaniu kota w tym kraju to standart.

Argentum · Wezyr

<Argentum westchnęła ciężko i odwróciła się do nich tyłem>
- Dowidzenia!
<powiedziała i zrobiła kilka kroków naprzód>

Kirai · Nadworny mag

<Chwyciła kota w pół i usadziła na swoim ramieniu. Słysząc ostatnie zdanie Lukana odwrócila się w jego stronę z miną " ==" ">
- To nie zmienia faktu, że się staram być uprzejma...
<Mruknęła do siebie patrząc już normalnie w stronę Lukana. Złapała za ramię Argentum>
- Zostań, ten Pan, chyba i tak mnie nie daży sympatią, więc głupio będzie mi tu z nim samej siedzieć...

Argentum · Wezyr

- Więc mam robić za przyzwoitkę?
<syknęła do niej, tak, że Lukan jej nie słyszał>
- Jeśli pani nalega...
<rzuciła już głośniej>

Lukan · Kuglarz

- Czy ja nie mówiłem czegoś o "panu"?
<zapytał trochę rozdrażniony i odwrócił się w kierunku dziewcząt>
- wiecie jaki jest wasz problem?
<zapytał demonicznym szeptem>
- Za bardzo się wszystkim przejmujecie. Ty rozpaczasz bo nie udało cię się być uprzejmą a ty bo wydaje ci się, że ciagle komuś zawadzasz. To dziecinada
<prychnął>

Argentum · Wezyr

- A wiesz, jaki jest twój problem?
<zapytała, wyrywając się z uścisku Kirai>
- Nic cię nie obchodzi. Zachowujesz się tak, jakby nic na całej tej piep****** planecie nie miało dla ciebie najmniejszego znaczenia
<wyrzuciła z siebie w napadzie gniewu, ale jej głos był nad wyraz spokojny>

Lukan · Kuglarz

<Usmiechnął się z pobłażaniem>
- Nie krzyw się tak, bo zmarszczek dostaniesz
<powiedział łagodnie, nie bez sarkazmu>
- A co do mnie masz racje. Nic nie ma dla mnie już znaczenia>

Kirai · Nadworny mag

<Zmrużyła oczy i puściła ramię Argentum>
- Skoro uważasz, że to dziecinne przejmowanie się czymś, to co tu jescze robisz i wytykasz nam błędy? I masz rację Panie Lukan, chore jest przejmowanie się, że nie było się uprzejmym dla takiego człowieka... Jeśli jest Pan wogóle człowiekiem.
<Po tej chwili powagi zaczęła się drapać gwałtownie za uchem>

Argentum · Wezyr

- Jakie moce piekielne zrobiły z ciebie istotę tak obojętną? Zaglądasz ludziom w duszę i patrzysz, jak się tam urządzili.
<urwała i spuściła wzrok>
- Powiedziałabym więcej, ale przez zwykłą grzeczność tego nie zrobię. Zasady dobrego wychowania z mojej strony obowiązują wobec każdego. A zwłaszcza ciebie

Lukan · Kuglarz

<Rzucił Argentum spojrzenie bez wyrazu po czym sprosotwał dla Kirai>
- Wampirem
<rzucił krótko i podjął znowu cichy, spokojnym głosem>
- Masz racje przejmowanie się jest chore, zwłaszcza w stosunku do kogoś takiego jak ja dlatego doprowadza mnie do irytacji. Takze zegnam ozięble.
<odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić>

Kirai · Nadworny mag

- Do widzenia... Lukanie... Bez względu na to, co głupoty gadasz, to miło mi było Cię poznać!
<Powiedziała nadal męcząć się z własnym uchem>