Karczma "Pod wyrwigroszem" - ->Elledien->

Argentum · Wezyr

- Coś mi się tu bardzo nie podoba, ale to pewnie tylko przewrażliwienie.
<Jej wzrok spoczął na mężczyźnie w cylindrze i płaszczu, który co chwila rzuca w ich kierunku ukradkowe spojrzenia.>
- Ale któraś z nas bardzo mu się podoba, albo kalkuluje sytuację...
<powiedziała, jak "rasowy szpieg" (007 wysiada xD)>

Kirai · Nadworny mag

<Spojrzała przez chwilę z zainteresowaniem na mężycznę udając ze coś analizuje>
- Jakiś czub...
<Skomentowała wzruszając ramionami i skupijać swoją uwaga na czymś błyszczącym na suficie. Jej mina w tym momencie eyglądała " *.* ". Chyba za dużo wypiła>

Argentum · Wezyr

- Nie wiadomo, co z niego za ziółko... Trzeba będzie na niego uważać
<powiedziała do siebie i dopiła sherry.> (kryminał się z tego robi xD "Trup w każdej szafie" xD)

Kirai · Nadworny mag

- Co się będziesz przejmować złodziejaszkiem? Co on Ci moze zrobić...?
<Spytała melancholijnym gosem wciąż wpatrując się tym samym wzrokiem w świecidełka>

Argentum · Wezyr

<Zauważyła kątem oka, jak tajemniczy mężczyzna ukradł kobiecie sakwę.>
- W sumie, masz rację...
<powiedziała chłodno i zamówiła kolejnego drinka.>

Kirai · Nadworny mag

<Kirai widziałą wszystko co robił męszczyzna w "świecidełkach" umieszczonych na suficie. Obserwowała go udając, że zafascynowały ją światełka. Uśmiechnęłą się podstępnie, kiedy zauwarzyła syutuację>
"Przynajmniej wyrzutów sumienia nie będę miała..."
<Gwałtownym ruchem głowy odgarnęła włosy z czoła>
- Mam wrażenie, że czasami zrobiłabyś co tylko można w Ellendien, a chwilę później miała jednakowo to wszystko gdzieś...
<Mruknęła do Argentum nadal się uśmiechajhąc>

Argentum · Wezyr

<Spojrzała na nią kątem oka.>
- Mam dość spore ambicje, które czasem przeradzają się w chęć zrobienia wszystkiego dla wszystkich, jednak czasem...
<urwała na chwilę.>
- Chciałabym uciec od odpowiedzialności.
<w jej głosie wyczuwalna była wielka szczerość, która bardzo ją zdziwiła.>

Kirai · Nadworny mag

- Jak to wzruszająco brzmi...
<nie kryła nuty ironii w głosie. Wzruszyła ramionami>
- Po co wogóle brać się za takie coś... Co zronbili ludzie dla Ciebie, ze miałabyś coś robić dla nich?

Argentum · Wezyr

- Uznaj mnie za wariatkę, ale robię to tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji.
<Roześmiała się cicho, wypowiedziawszy te słowa.>
"Jak to dziwnie brzmi w moich ustach po tylu latach..."

Kirai · Nadworny mag

- Ta... Dla własnej satysfakcji to możesz na drytach... Przynajmniej sweterk będziesz miała.
<Zaśmiała się>
- Ludzie są beznadziejnymi istotami zmaiast dać Ci tą "satysfakcję" to niektórzy dadzą Ci po ryju, jak będziesz dla nich miękka.

Argentum · Wezyr

- Z takim podejściem nigdy nie zrozumiesz, o co chodzi
<powiedziała oschle i znów zaczęła obserować tego tajemniczego mężczyznę.>

Kirai · Nadworny mag

- Nie muszę rozumieć. Dobrze mi tak.
<Wzruszyła ramionami. Ale po kilku sekundach coś ją tknęło>
- Ale o co chodzi?
<Spytała przeżucając na nią wzrok>

Argentum · Wezyr

<Spojrzała na nią jakoś dziwnie, kątem oka wciąż przyglądając się przybyszowi, który nerwowo rozglądał się na wszystkie strony.>
- Ale z czym?

Kirai · Nadworny mag

- No bo nigdy nie zrozumiem o co chodzi... Więc pytam, o co chodzi?
<Powiedziała z tym samym "poważnym" wyrazem twarzy, co w jej wykonaniu wyglądało dość zabawnie>

Gerard · Obywatel

<Tajemniczy mężczyzna przeciskał się przez tłum do władczyni i jej towarzyszki. W końcu stanął przed nimi i skłonił się nisko.>
- Witajcie, piękne panie
<powiedział uprzejmie.>